poniedziałek, 18 marca 2013

moje perypetie z biurami nieruchomości

Miałem w ostatnich czasach trochę przejść z biurami nieruchomości i strasznie się do nich zraziłem bo są nieprofesjonalni, a czasami wręcz śmieszni i niekompetentni. Starają się sprawić wrażenie pozytywne, ale zupełnie im nie wychodzi. Czasami są bezczelni i kłamią w żywe oczy.

Pierwszy mój kontakt z biurem nieruchomości miał miejsce kilka lat temu gdy sprzedawałem mieszkanie. Nie korzystałem z usług żadnego biura ale oczywiście zadzwoniła do mnie Pani z biura z informacją że ma klientkę na mieszkanie. Nieświadom wówczas problemów z tego typu instytucjami zgodziłem się na współpracę. Prowizja z tego co pamiętam miała wynosić coś koło 3-4 % netto więc całkiem sporo. Poprosiłem o przysłanie dokumentów no i … otrzymałem do podpisu dokumenty dotyczące współpracy i nieruchomości, ale wypełnione! Tak zapoznałem się z całą dokumentacją transakcji przeprowadzonej przez biuro, wszystkie dane osób biorących udział w transakcji, kwota, numery kont. Ochrona danych osobowych na najwyższym poziomie. W efekcie nie doszło do żadnej transakcji między nami ale mieszkanie sprzedałem dosyć szybko.

Ostatnimi czasy też miałem okazję, szukając działki korzystać z usług biur nieruchomości. To co mi przedstawiano i jak przebiegała współpraca woła o pomstę do nieba.

Pierwsza działka jaką mi przedstawiono wymagała nakładów na infrastrukturę większych niż jej wartość bo była kolejną z działek wydzielonych przez właściciela na polu. Niestety jako, że właściciel nie zadbał o uzbrojenie terenu zakład wodociągowy i gazownia stwierdziły, że wydadzą zgodę na podłączenie po wybudowaniu przyłącza do wszystkich działek. Do tego działka leżała na terenach gdzie w przeszłości znajdował się cmentarz. Oczywiście biuro nieruchomości przedstawiało temat jako świetne miejsce ze wszystkimi mediami. Media owszem były ale w drodze publicznej ok 100 m od działki. Pani z biura strasznie się zdziwiła kiedy po sprawdzeniu wszystkiego w odpowiednich instytucjach powiedziałem jej, że działka jest moim zdaniem niesprzedawalna. Ona o niczym nie wiedziała i za tą niewiedzę chciała 2,5% prowizji netto!
Muszę jednakże przyznać, iż miałem też kontakt na tym samym terenie z profesjonalistą, który przyjechał, objaśnił, pokazał, podpisał umowę, ale niestety nie zrozumiał tego czego szukam bo pokazał mi działkę zupełnie inną niż opisywałem, ale przynajmniej konkretny człowiek.

Kolejne ciekawe przypadki zdarzyły mi się przy próbie sprzedania kolejnej nieruchomości. Czasami bezczelność i arogancja przekracza wszelkie granice. Nagminne jest dzwonienie do klienta, że biuro ma kupca na nieruchomość i prosi o zgodę na wystawienie oferty na swojej stronie. Potem kontakt się urywa i nawet dodzwonić się nie można (ponoć Pani na urlopie była i nikt jej nie zastępował!). Ofertę wystawiają owszem wszędzie ale nawet nie zainteresują się ofertą, nie obejrzą nieruchomości i potem klientom kit wciskają. Natychmiast gdy zorientowałem się że to ściema kazałem wycofać ofertę ze strony biura.
Później zgłosiła się Pani, która była nawet miła i przeprosiła, że dzwoni z biura bo wie iż napisałem w ogłoszeniu że nie życzę sobie kontaktu biur i powiedziała, że ma osobę która chętnie obejrzałaby nieruchomość. Faktycznie kogoś przywiozła. Pomijam fakt, że klient nie był zainteresowany nieruchomością, ale pani stwierdziła, że się odezwie i możemy współpracować. Niestety po ponad miesiącu cisza.
Z jednym biurem nawet podpisałem umowę na sprzedaż nieruchomości, bo z polecenia, bo znajoma i tak dalej. Nawet pani odwiedziła nieruchomość, powiedziała co by należało poprawić aby robiła lepsze wrażenie i powiedziała, że jest bardzo skuteczna i szybko sprzedaje nieruchomości. Po pół roku kompletnej ciszy zerwałem umowę.

Znajomi kupili niedawno nieruchomość. Profesjonalizm biura nieruchomości zaowocował tym, że nikt im nie powiedział iż przez ich działkę wodociąg przechodzi. Teraz będą się sądzić z biurem o odszkodowanie, a sąsiedzi chcą się dołączać do wodociągu ryjąc im działkę.

Powiem szczerze, że do wszelkich biur nieruchomości i pośredników jestem totalnie zrażony gdyż cechuje ich bezczelność, brak wiedzy, brak profesjonalizmu, brak umiejętności. No i do tego za to wszystko żądają sobie min 2% prowizji netto. W obecnych czasach zgadzają się nawet na 2% brutto ale uważam, iż to nadal za dużo jak za tak skandaliczną jakość. W końcu ogłoszenia mogę sam wystawić na różnych portalach, opowiedzieć do nieruchomości też mogę, załatwić dokumenty i notariusza też nie jest trudno. Za co więc biura biorą taką kasę? Chyba za utrzymywanie armii zupełnie niepotrzebnych pracowników.

Uwaga! Ostatnio znalazłem fajnego pośrednika, nie chce kosmicznej kasy za transakcje, wydaje się być uczciwy i w porządku. Sprawdziła się zasada że jednak najlepiej szukać w okolicy małych lokalnych firm.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz